Alkohol, Rubik i Umberto E.
Na jaką? bardzo szczęśliwy
Crested Ten kupiłem w sklepie, smakowała jakby ktoś w niej wyprał skarpetki. Albo ja mam takie chamskie podniebienie, to też jest możliwe.
12 i 18 piłem w knajpie, w sklepach nie widziałem. Może jest w marketach, nie wiem, nie szwendam się, nie znoszę, mam uczulenie.
A że nijakie? Możliwe, może dlatego mnie nie wykrzywia jak po Jim Bimie na ten przykład. Ot, kwestia chamskiego podniebienia oczko
Ale i tak najlepszą rzeczą jaką piłem był bimberek wyprodukowany przez pewnego mieszkańca Wisły. Nektar! Tylko trzeba uważać, bo powrót do hotelu bywa po czymś takim dość trudny, niczym Wielka Pardubicka na kulawym koniu.
A z irlandzkich trunków - najlepszy Guiness!lol


  PRZEJDŹ NA FORUM