Edukacja Algierczyka
bardzo szczęśliwyDD Kiedyś miałam taką sytuację. Pewien Marokańczyk studiujący u nas zwierzył się moim kolegom, że mu się bardzo podobam (wszystkie blondynki im się podobały), a że z uporem maniaka udawałam, że w żadnym ludzkim języku nie rozumiem, co mówi do mnie, poprosił ich, by go nauczyli po polsku. No to go nauczyli. I którego dnia usłyszałam taki żarliwy tekst:
- Jesteś piękna jak dewizówka... kocham cię jak napalony Arab i chcę cię do haremu...
Żyją do dziś tylko dlatego, że nie miałam złudzeń, do czego są zdolni studenci politechnikibardzo szczęśliwy



  PRZEJDŹ NA FORUM