Biografia Wojciecha Cejrowskiego
Przenoszę tu dyskusję pod wpisem J. Bodakowskieg
Tak na dobrą sprawę, ostatnia moja wypowiedź jest więc adresowana do Kseta:
-----------------------
Wszyscy, którzy się ze mną nie zgadzają, dodatkowe wyjaśnienie, bo może niejasno się jednak wyraziłem:
.
1) Jeśli się nie zgadzał, powinien poradzić swoim współpracownikom, żeby nie współpracowali przy opracowaniu książki i wpłynąć na wydawnictwo ZYSK aby jej nie rozpowszechniało. Przecież te decyzje książkę UWIARYGODNIŁY. To chyba jasne.
Tłumaczenie, że książka by była rozprowadzana z prezerwatywami uważam za niepoważne spekulacje.
Tak rozumiem tak-tak, nie-nie.
.
2) Coś mi się zapaliło po zapoznaniu się z oświadczeniem, ale ponieważ uważam się za dobrze poinformowanego, to powiadam, ta książka, z poprawką na jakieś nieistotne szczegóły, jest rzetelna.
3) Jeśli WC uważa, że jest inaczej, nie ma innej drogi, jak wyjaśnić, gdzie.
Zakładanie z góry, że się nie odkręci, to nieuprawnione spekulacje i sekciarstwo.
Szukanie wszędzie wroga.
Ja mimo wąchania nic nie wywęszyłem.
4) WC wygłosił ocenę ogólną.
Ja uważam, że przesadza, jest nadwrażliwy.
Szczegóły jakieś się nie zgadzają. Zgoda. Ale nie wiemy jakie.
Czy usunięcie tych szczegółów zmieniło by obraz WC?
Uważam, nie znając ich, że nie.
Dlaczego?
Bo obraz WC jest po pierwsze POZYTYWNY, po drugie, taki, jak juz miałem wyrobiony. Szczegóły z dzieciństwa dla pokazania jego smykałki do interesów są pewnie ubarwione. Autor nie mógł ich znać to sobie dopisał może.
Dla WC to "obraza majestatu", dla mnie - "niewinna" sztuczka. Domalowanie brakujących szczegółów na obrazie.

Ale to co innego, niż zarzucanie kłamstwa WC. Nigdy nic takiego nie twierdziłem.
(Chodzi o kontrowersję, czy biografia zawiera niesprawdzone plotki i fałsze, czy nie pm)
To kwestia punktu widzenia.

Ale oczywiście nie ma obowiązku czytać.
Pan Brzozowski mi grosza nie zapłacił za reklamę. wesoły
Pozdrawiam wiernych fanów WC. Ja też nim jestem. Ale z powyższymi zastrzeżeniami.aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM